Ryczałt tylko pod warunkiem precyzyjnego opisu robót #207
Ryczałt na korzyść inwestora, ale nie bez jego obowiązków
Ryczałt całkiem słusznie postrzegany jest jako gra do jednej bramki. Już samo modelowe ujęcie tego sposobu rozliczenia wynagrodzenia przechyla szalę korzyści zdecydowanie na stronę inwestora. A jeżeli dodamy do tego wynikające z praktyki kontraktowania „dodatki” otrzymujemy sytuację, w której kołdra przeciągnięta jest w całości na jedną stronę łóżka (pozdrawiam osoby desperacko walczące co noc ze swoją drugą połówką o uniknięcie hipotermii).
Jednak zamawiający także w ryczałtowym modelu współpracy nie jest wolny od obowiązków. Na jego barkach spoczywa fundamentalna powinności – precyzyjnego wskazania wykonawcy, co chce dostać za umówiony ryczałt. To wskazanie jest nieco jak blind w pokerze. Z tą różnicą, że brak jego wpłacenia nie oznacza, że inwestor nie zagra rozdania, tylko że nie będzie chroniony zasadami ryczałtu. Precyzyjnym opisem zadania zamawiający kupuje sobie więc pakiet korzyści ryczałtowych. Jeżeli nie uiści właściwej ceny, nie nabędzie korzyści. Czy też, jak ubrał to w słowa jeden z sądów:
(…) warunkiem niezmienności wynagrodzenia ryczałtowego jest to, aby przyjmujący zamówienie oszacowując zakres koniecznych czynności, konieczne koszty ich wykonania i w konsekwencji wartość robót, którą strony umówiły w ramach ryczałtowego wynagrodzenia, dysponował rzetelną informacją na temat zakresu i charakteru robót (…).
Większe wymogi precyzji opisu robót
Prawidłowe przełożenie modelu ryczałtowego na kanwę budownictwa nie tylko nie oznacza braku wymogów staranności po stronie zamawiającego. Decyduje wręcz o konieczności zawieszenia poprzeczki na wyższym pułapie. Skoro bowiem ryczałt dedykowany jest prostym zadaniom zamawiający ma obowiązek opisać roboty w standardzie, który sprawi, że wykonawca będzie mógł je wycenić jak proste zadanie właśnie. Podkreślił to sąd w kontekście złożonej inwestycji infrastrukturalnej:
(…) skoro wynagrodzenie ryczałtowe jest wynagrodzeniem ustalonym od razu w całkowitej kwocie to: „Ten rodzaj wynagrodzenia stosowany jest na ogół w tych wypadkach, w których określenie globalnej wartości wynagrodzenia nie nastręcza trudności: dotyczy to zwłaszcza wykonania nietrudnych prac, przy których koszt materiałów oraz nakład potrzebnej prący, można z góry określić. Ryzyko wiążące się z uzgodnieniem wynagrodzenia ryczałtowego ponosi przede wszystkim przyjmujący zamówienie, gdyż nie może on żądać podwyższenia tego wynagrodzenia, poza przypadkiem określonym w art. 632 § 2 k.c.” (…). Stan faktyczny niniejszej sprawy w oczywisty sposób przeczy tej tezie, co jednak nie oznacza, że stanowisko to jest błędne. Rozbudowanie bowiem zadań obciążających wykonawcę w ramach wynagrodzenia ryczałtowego wymaga szczególnie precyzyjnego ustalenia zakresu wyceny tychże robót na co wskazują opisane wyżej dwa rozporządzenia (…)
Nierzetelny inwestor nie skorzysta z korzyści ryczałtu
Dlaczego jest to właściwe podejście? Odpowiedź znajdziemy w innym wyroku:
Przeciwne rozwiązanie doprowadziłoby do sytuacji w której w rzeczywistości zawierając umowę wykonawca przejmuje na siebie wszelkie koszty związane z inwestycją zamawiającego niezależnie od ich wysokości i tytułów z jakich powstały. Doszłoby w ten sposób de facto do sfinansowania inwestycji Zamawiającego w dużej mierze ze środków Wykonawcy. Ryzyko związane z wynagrodzeniem ryczałtowym, choć ze swej istoty znaczne, nie może obejmować swoim zakresem takiej sytuacji i nie może być pojmowane jako nieograniczone.
Niestaranny zamawiający kupi więc swoją inwestycję, ale będzie to zakup z pakietem ochronnym ryczałtu. Na niego mogą bowiem liczyć tylko inwestorzy, którzy odrobili pracę domową na etapie kontraktowania robót.
Rygor z art. 632 § 1 k.c. nie obejmuje nierzetelnego postępowania zamawiającego, który wprowadził w błąd wykonawcę uniemożliwiając mu prawidłowe oszacowanie zakresu i niezbędnych kosztów robót.
Napisz komentarz