Inwestor nie zapłaci za wadliwe roboty podwykonawcy
Udział inwestora w odbiorach podwykonawcy
Inwestor powinien być bardzo zainteresowany udziałem w odbiorze końcowym robót każdego z podwykonawców działających na jego placu budowy. Dzięki temu będzie miał możliwość powoływać się na nieprawidłowości tych prac jako podstawę odmowy zapłaty podwykonawcy w ramach solidarnej odpowiedzialności.
Jeżeli wykonawca odbierze roboty podwykonawcy ten będzie uprawniony do domagania się zapłaty wynagrodzenia. A na dobrą sprawę taki odbiór może nastąpić nawet w odniesieniu do prac obarczonych wadami istotnymi, jeżeli wykonawca będzie miał akurat fantazję je przyjąć.
W ostatecznym rozrachunku jednak podmiotem korzystającym z efektu robót będzie inwestor. A ten może mieć opory przed zaakceptowaniem, że do jego drzwi puka po zapłatę podwykonawca, którego prace są jawnie nieprawidłowe.
Dlatego też w tym kontekście zabrał głos Sąd Najwyższy. Wskazał, że nie leży mu aprobowanie dawania podwykonawcom zielonego światła dla żądania zapłaty „bo może i roboty wadliwe, ale mam protokół odbioru spisany z wykonawcą”. Co ważniejsze, podzielił się wytycznymi co do tego, jak powinien zachować się inwestor, żeby nie wpaść w pułapkę zapłaty na rzecz podwykonawcy za fuszerkę.
Uprawnienia inwestora
Clue rozstrzygnięcia wyrażają trzy akapity niżej.
Inwestor może odmówić zapłaty wynagrodzenia, jeżeli ustawa lub umowa podwykonawcza stwarzała podstawy do odmowy odbioru wykonanych robót (ich części) ze względu na ich wadliwość (np. dlatego, że wady były istotne), o czym poinformował podwykonawcę we właściwym czasie, tj. co do zasady w czasie, w którym mógłby to zgodnie z umową podwykonawczą uczynić starannie działający wykonawca.
Jeżeli ustawa ani umowa podwykonawcza nie stwarzały podstaw do odmowy odbioru robót (np. dlatego, że wady były nieistotne) albo wady te ujawniły się później, a z umowy podwykonawczej nie wynika nic innego, inwestor może podnieść zarzut obniżenia wynagrodzenia w odpowiednim stosunku, pod warunkiem wszakże, iż we właściwym czasie zawiadomił podwykonawcę o wadach, a podwykonawca ich nie usunął, choć były usuwalne
Oznacza to w praktyce, że jeżeli inwestor chce zachować możliwość powołania się na zarzuty związane z nienależytym wykonaniem zobowiązania, musi tak zorganizować nadzór inwestorski, by możliwe było wykrycie wad i powiadomienie o nich podwykonawcy w czasie właściwym.
Dlaczego inwestor nie powinien płacić?
Inne istotne punkty argumentacji SN:
- inwestor może powołać się na zarzuty związane z niewykonaniem albo nienależytym wykonaniem zobowiązania przez podwykonawcę, wywierające wpływ na obowiązek zapłaty wynagrodzenia
- możliwość powołania się przez inwestora na te zarzuty dotyczy także sytuacji, w której roboty wadliwie wykonane przez podwykonawcę zostały uznane przez wykonawcę – mimo wiedzy o istotnych okolicznościach faktycznych – za wolne od wad i odebrane bez zastrzeżeń, przez co wykonawca utracił uprawnienia związane z ich wadliwością
- W przypadku nienależytego wykonania zobowiązania przez podwykonawcę zastosowanie art. 371 k.c. zapobiega trudnemu do zaakceptowania rozwiązaniu, zgodnie z którym inwestor byłby bezwarunkowo zmuszony do zapłaty za wadliwie wykonane roboty tylko dlatego, że roboty te zaakceptował – wskutek niestaranności czy zmowy – wykonawca
- Potrzebie ochrony interesów inwestora nie czyni zadość ewentualna odpowiedzialność wykonawcy względem niego, zważywszy, że wykonawca może być niewypłacalny, a zabezpieczenia przysługujące inwestorowi niewystarczające. Z drugiej strony podwykonawca, który wykonał roboty wadliwie (w świetle umowy podwykonawczej), nie ma godnego ochrony interesu w uzyskaniu pełnego wynagrodzenia, choćby wykonawca roboty te bezzasadnie zaaprobował.
Napisz komentarz