gru 19, 2024

Łukasz Mróz

Kiedy inwestor domaga się nieprawidłowego wykonania prac #290

Scenariusz, który dostałem do omówienia na webinarze:

W trakcie robót orientujemy się, że projekt jest niezgodny z rozporządzeniem. To dość detaliczna kwestia, której nie wyłapaliśmy w przetargu.

Po zgłoszeniu problemu zamawiającemu usłyszeliśmy, że mamy działać zgodnie z projektem. Mimo, że uprzedzaliśmy, że obiekt nie przejdzie odbiorów.

Zgodnie z naszymi przewidywaniami, kiedy na odbiór przyszli kompetentni ludzie też wyłapali niezgodność z rozporządzeniem. I odmówili odbioru.

Kto ponosi odpowiedzialność za tę sytuację? Co z zapłatą za roboty, które musimy teraz zrobić, żeby dostosować obiekt do rozporządzenia? Co z naruszeniem terminu końcowego?


Jeżeli chcesz uzyskać dostęp do całego, 90ciominutowego nagrania z webinaru, w którym poruszałem 4 podobne tematy – zapisz się do newslettera

A teraz, przechodząc do odpowiedzi…


Projektant, urzędnik i wykonawca

Pierwszym pytaniem, które postawiła autorka pytania było to na czyje barki powinny spaść konsekwentnie. Tak konkretnie, osobowo. Pani projektantka? Pan inwestor? Pan Wykonawca?

Z perspektywy wykonawcy jedyne barki, za którymi warto się rozejrzeć to barki inwestora.

To inwestor jest kontrahentem wykonawcy. I to z nim wykonawca powinien rozmawiać o swoich kosztach i oczekiwaniach co do nich.

Projektant = podwykonawca inwestora

Dzieje się tak, ponieważ inwestor odpowiada za uchybienia projektanta.

Możesz pomyśleć o tym w ten sposób:

Jeżeli generalny wykonawca zaangażował do budowy podwykonawcę i okazało się, że roboty przez niego zrealiowane mają wady GW nie będzie mógł powiedzieć inwestorowi „Cóż, w rzeczywistości zrobił to mój podwykonawca, proszę zgłosić się do niego”.

Logiczne prawda?

GW ma pakiet swoich obowiązków i jeżeli powierza ich część podwykonawcy to problem podwykonawcy jest jego problemem.

Ta sama zasada działa w przypadku inwestora. Jego fundamentalnym obowiązkiem jest przekazanie wykonawcy dokumentacji projektowej. Część tego obowiązku – samo „rysowanie” – przekazuje w ręce projektanta.

Widzisz paralelę?

Z uwagi na to Sąd Najwyższy w jednym ze swoich wyroków podkreślił, że inwestor ponosi odpowiedzialność wobec wykonawcy, jeżeli przekazał mu projekt, który nie pozwala na realizację robót wcale albo w umówionym terminie.

Dokumentacja a wykonawca

To jak mają się do siebie hasła „odpowiedzialność wykonawcy” i „dokumentacja projektowa” to temat na odrębną książkę. A może nawet trylogię. I to kalibru tej sienkiewiczowskiej, którą męczyła Cię w szkole.

Zamiast tego niżej w kilku punktach znajdziesz kluczowe myśli, które sądy rzucają w tym kontekście:

  1. Wykonawca nie ma obowiązku szczegółowego badania dokumentacji pod kątem błędów,
  2. Wykonawca ma prawo działać w zaufaniu do prawidłowości projektu,
  3. Bezpodstawne jest wymaganie od wykonawcy specjalistycznej wiedzy z zakresu projektowania czy dokonywania obliczeń,
  4. Wykonawca powinien wyłapać błędy ogólnych rozwiązań konstrukcyjnych, powszechnie stosowanych w budownictwie,
  5. Wykonawca zobowiązany jest do niezwłocznego powiadamiania zamawiającego o przeszkodach, kiedy już na nie natrafi.

Klauzule weryfikacji dokumentacji

A nieśmiertelne „Wykonawca oświadczył, że zapoznał się z dokumentacją i nie wnosi do niej uwag”?

KIO w jednym ze swoich najczęściej cytowanych przez wykonawców wyroków potwierdziła, że taka klauzula nie oznacza z marszu tego, że wykonawca miał przeprowadzić wnikliwą, kompleksową, merytoryczną ocenę projektu.

Od siebie dodam, że skutki „klauzul weryfikacyjnych” nie są jednolite. Ogromne znaczenie ma to, jak konkretnie zostały sformułowane.

SPOILER ALERT – w ostatecznym rozrachunku jakkolwiek nie byłyby napisane nie mogą przerzucić na wykonawcę odpowiedzialności za niedostateczne opisanie przez zamawiającego zadania do realizacji przez wykonawcę.

Wykonawco, raportuj! 🫡

Co w sytuacjach podobnych do tej, którą omawiam powinien zrobić wykonawca, żeby zabezpieczyć swoje plecy (i część ciała położoną nieco niżej)?

Powinien:

  1. otworzyć kodeks cywilny,
  2. znaleźć w nim art. 651,
  3. zastosować się do jego wymogów.

Ten przepis przewiduje, że kiedy wykonawca zorientuje się, że realizacja robót wg dokumentacji to prosta droga do fakapu powinien niezwłocznie poinformować o tym inwestora.

I bycie takim budowlanym sygnalistą bardzo opłaca się wykonawcy. Można to wyjaśnić w dwóch wyrokach:

🏛️ Wykonawca, który nie poinformował inwestora o zauważonej wadzie projektu ponosi odpowiedzialność za wadę obiektu, do której błąd projektanta doprowadził.

🏛️ Wykonawca, który z obowiązku raportowego się wywiązał będzie mógł powiedzieć „A nie mówiłem… 🤷” i nie poniesie odpowiedzialności za problemy wynikające z błędu projektowego.

Łukasz Mróz

Od wielu lat swoją wiedzą na temat prawnej strony kontraktów budowlanych dzielę się online jako pisząc teksty, nagrywając podcasty i wideo.

Napisz komentarz

Sprawdź także