maj 02, 2024

Łukasz Mróz

Za niejasność umowy odpowiada ten kto ją napisał #256

Jedna z kluczowych zasad stosowanych przy sporach o znaczenie umowy brzmi:

Jeżeli nie jesteśmy w stanie ustalić znaczenia umowy przyjmujemy opcję niekorzystną dla strony, która przygotowała jej treść.

Jednak inną myślą powtarzaną przez sądy jest:

Wykonawca inwestycji publicznej ma obowiązek zadawać pytania co do wątpliwych kwestii w specyfikacji.

Nie sposób nie zauważyć, że te dwie koncepcje znajdują się na kursie kolizyjnym. Z pierwszej wynika w praktyce, że za niejasności umowy zawsze płaci zamawiający. W końcu to on jest twórcą treści umowy przedstawionej w postępowaniu przetargowym. Druga jednak nakazuje przyjąć, że skoro była niejasność to wykonawca miał obowiązek zapytać, a skoro nie zapytał to on bierze na barki konsekwencje finansowe.

W odcinku opowiadam o tym, jak Sądu Najwyższy został poproszony o rozstrzygnięcie tej wątpliwości i chociaż nie podjął się rozpoznania tematu, to między wierszami wyjaśnił jak widzi rozstrzygnięcie tego zderzenia dwóch zasad. I dorzucam jako promyk nadziej słów kilka o orzeczeniu jednego z sądów apelacyjnych, który skłaniał się do tego, że dociekliwość wykonawcy powinna dotyczyć „mięsa” przetargowego, a nie samego projektu umowy.

Łukasz Mróz

Od wielu lat swoją wiedzą na temat prawnej strony kontraktów budowlanych dzielę się online jako pisząc teksty, nagrywając podcasty i wideo.

Napisz komentarz

Sprawdź także